środa, 6 grudnia 2017

komunista :/

Ostatnio wieczorne ''padanie na pysk'' weszło mi w krew.
Nie zrobiłam obiadu na dziś, nie przygotowałam słoików z jabcami, no nawet przespałam (nie tylko ja) nocne butelkowanie.
Dopiero o 6.00 - razem z budzikiem słyszę jakiś rumor. Psy już na posterunku...a tu się jakiś czerwony do domu pcha... Myślę sobie: KOMUNISTA - trzeba uważać, bo spałuje i pozabiera co się da ''dla dobra ogółu'' :/
Dwururka w garść i czekam co zrobi...
Ale jednak nie, przywitał się i chciał jakieś paczki zostawić - no to ja mu żeby te niewypały zabierał skąd przyniósł... Rozpakował, pokazał, że to tylko słodycze dla dzieciaków i szybko uciekł...bo Lucky podarła mu nogawkę a Roka zrobiła bardzo modną dziurę na dupie. W tym roku nie ma u nas rozwieszonego kalendarza ale za to jest bardzo wesoło. Wika była zadowolona z niespodzianki, ciekawe co zrobi Adaś...