sobota, 12 grudnia 2015

24 torebki...zamiast pudełka czekoladek

Cały listopad minął nam pod znakiem choróbsk i przeziębień. Jak nie jedno zdychające to drugie cierpiące...i jeszcze mój szpital. Normalnie masakra. Osobiście byłam wyłączona z życia przez jakieś 2-3 tygodnie. Na szczęście mogę liczyć na mojego Daniela, który w tym czasie był równocześnie: ojcem, matką, mężem, kurierem i pielęgniarzem. Oczywiście to wszystko chodząc do pracy.

Kiedy wreszcie wróciłam do świata żywych, trzeba było szybciutko zorganizować nasz specjalny kalendarz adwentowy. Tak, tak, to że dopiero teraz o nim piszę nie znaczy, że go nie ma. Jak najbardziej jest i tym razem ''zawaliliśmy'' Wikę robotą.

W zeszłym roku wyglądało to tak: puzzle, piłki, skoczki, ogółem praktycznie same zabawki:

Mała nudzi się już niemiłosiernie, no bo ile można siedzieć w domu. Właśnie dlatego w tym roku musi się troszkę wykazać: praktycznie co drugi dzień jest coś do przyozdobienia:
  

Dzwonki, gwiazdki, bałwanki, aniołki i mikołajki a wszystko czeka na pokrycie kolorkiem. Trafiło się też kilka świecących gwiazdek, które z pewnością się spodobają. Niestety musieliśmy podmienić orzeszki na inne smakołyki ale Wika dzielnie znosi to drobne oszustwo na rzecz precelków i paluszków.

Przyznaję, że tym razem troszkę nas to kosztowało, szczególnie, że nie kupowaliśmy [jak rok temu] tego wszystkiego przez kilka miesięcy a musieliśmy zmieścić się w 2 tygodniach. 
Ale wiecie co, było warto, mała zadowolona a to najważniejsze.

Oczywiście, tradycyjnie wszystko wisi w salonie i korytarzu:
    

Pierwsze dni były ciężkie z powodu choróbska ale teraz z przyjemnością bierze się do pracy. Jakby nie było farbki, brokat i świecący klej to jej żywioł :)

P.S.
Po drodze nawiedził nas też Mikołaj:

Tak, dobrze widzicie: tam w rogu to czekolady !!!

Mikołaj też zaopatruje się u pana Piotra w VEGAMARKECIE :)

Jeśli tyle przyniósł szóstego to aż boję się myśleć co będzie 24.grudnia :p

zdjęcia mają podane źródło lub pochodzą z z naszych prywatnych zbiorów,
wykorzystanie ich w jakimkolwiek celu będę uznawała za kradzież,
nie wyrażam zgody na kopiowanie, zapisywanie czy wykorzystanie zdjęć, czy tekstu w jakimkolwiek celu,
zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych [Dz.U.1997nr133poz.883] oraz ustawą o ochronie własności intelektualnej [Dz.U.1994nr24poz.83].

2 komentarze:

  1. Fajnie jest robić samemu taki kalendarz adwentowy bo jest to coś calkiem innego. Ja wolałabym mieć to rozwieszone w jednym miejscu jednak każdy robi jak lubi :) Co do przedswiątecznych prezentó takich wydatków ja robię to wcześniej bo później ciężko z funduszami na to wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadza się, że ciężko tylko, że w tym roku od połowy października co chwila albo ja albo mała chora a wcześniej trzeba było uzbierać na ładny prezent ślubny dla brata. W zeszłym roku aż tak nie odczułam tego kalendarza ;)
    Co do jednego miejsca, ech za duże były i się nie mieściły, najwięcej weszło pod półkami [8] i to już był sukces...poza tym mała ma frajdę szukając odpowiedniego numerka...i starając się podejrzeć co jeszcze jest schowane.

    OdpowiedzUsuń