Jeszcze rok temu było nie do pomyślenia, żeby moja córcia z chęcią zrobiła dla kogoś laurkę.
A na dziś przygotowała dla każdego: terapeutki domowej, logopedki prywatnej i przedszkolnej, czterech nauczycielek i masażystki. Nie zapominajmy o babci, która też jest nauczycielką.
W tym roku moje dziecko przygotowało (prawie) samodzielnie 9 prezentów z okazji Dnia Nauczyciela.
Cztery robiła wczoraj a dziś kolejne pięć.
I niech mi ktoś jeszcze powie, że dziecko autystyczne nie potrafi się skupić.
Wystarczy dużo samozaparcia i ogrom pracy ze strony rodziców i specjalistów, przede wszystkim rodziców, bo to oni najlepiej znają dziecko.
Moja córa miała taką frajdę z tej wczorajszej i dzisiejszej pracy, że chyba jutro też coś zmalujemy :)
Ponieważ każdy rodzic chorego dziecka jest nauczycielem i terapeutą w jednym, życzę Wam takich efektów jakie my osiągnęliśmy w zaledwie 1,5 roku. W tym czasie moja ''porcelanowa lalka'', która nie dawała się przytulić, zmieniła się w rozbrykaną, ciekawską, roześmianą przylepę.
Sama pisała i rysowała. Ja odegrałam jedynie rolę ''imadła'' (żeby pisak z rączki nie wypadł) i ''lektora'' (sama pisała literki jakie jej mówiłam).
Jestem z niej tak bardzo dumna, że aż brak mi słów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz